ten ostatnia maszyna z lotniska-Riem miał być „Freising” według FMG i mediów. W poszukiwaniu często cytowanego pilota Lufthansy Michaela Sikory natknąłem się na spór. Wszystkie media podały, że „Freising” była oficjalnie ostatnią maszyną z lotniska Riem, z wyjątkiem reportażu telewizyjnego ARD…
W związku z tym, że „Freising” poleciał do Berlina z pełną załogą, wydaje się mało prawdopodobne, aby była to faktycznie ostatnia maszyna, która przeleciała nisko nad lotem Riemera z trzepoczącymi skrzydłami. Jeden lub drugi pasażer mógł niepotrzebnie potwierdzić ten manewr w torbie.
Bardziej prawdopodobne wydaje się, że ostatnią widzianą maszyną był lot promem Lufthansy z pilotem Reinerem Koglbauerem. Mówi się, że A300 jest ostatnim samolotem, który wylądował na lotnisku Riem z Frankfurtu i jednocześnie ostatnim samolotem, który oficjalnie wystartował – jako lot przesiadkowy do Erding. To przynajmniej wynika z nagrania filmowego ARD. Ponieważ maszyna była prawdopodobnie bezzałogowa, z wyjątkiem 6 członków załogi, wydaje się prawdopodobne, że ta maszyna w tym czasie zakołysała skrzydłami i została zapamiętana przez widzów na lotnisku w Riem. Kolejna wskazówka, że „Freising” nie była ostatnią maszyną: pamiętam, że światła podejścia wyłączały się dość szybko po ostatnim starcie - więc nie było to uczucie „długich” 45 minut po „Freisingu” wyjechało lotnisko wyjechało.
Więc prawdopodobnie prawda leży dokładnie pomiędzy. „Freising” był prawdopodobnie ostatnią maszyną zgodnie z planem lotu, A300 z chwiejącymi się skrzydłami był ostatnim oficjalnym startem z 18 lotów transferowych do Erdinger Moos, które odbyły się tego dnia.
Czy to rzeczywiście odgrywa jakąś rolę w historii? Niezupełnie - ale muzeum online powinno podać prawidłowe dane i chciałbym też krótki wywiad z pilotem. W końcu nie każdy pilot opuszcza pas startowy jako ostatni w swoim życiu…